Forum o koniach

looka

Kasiu wydalo sie Jezyk

a imie pawi pojazy mi sie z pawianem Wesoly

Oollcciiaa

hehehehhe

:lol

beata

Ja od malego kochalam i kocham konie Wesoly

Kiedys jak bylam mala zbieralam koniki pony Very Happy

Gdy jezdzilam na dzialke czesto chodzilam z mama tam na konie. Najpierw oprowadzanki pózniej gdy chodzilam na festyny i rozne inne imprezy gdzie byly konie to tylko to byla moja atrakcja Wesoly

w koncu wzielam to na powaznie i zaczelam coraz czesciej jezdzic i jezdzic Very Happy

Teraz jestem z tego zadowolona i wiem ze konie to najwspanialsze i najkochansze zwierzeta na swiecie Very Happy

krolik

noo madra Beatka wrocila do tematu forum

oo ja tez zbieralam koniki pony nie chwalac sie Jezyk

beata

no a jak

tylko ja wim o czym tu gadac Wesoly

a co do konikow to dusho i bylo no i co jak co ale tym trzeba sie pochwalic Very Happy

Dadzia

Odstając od tematu:
Właśnie. Pawia nie gryzie, jeżeli dobrze się na niej zadziała WSZYSTKIMI pomocami. Też miałam z tym problem, ale nauczyłam się i nie pozwalam sobie. Żeby nie stawała na hama, też trzeba mieć sposób. A to taki kochany koń. Naj, naj! Wesoly

Wracając:
Mnie w świat koński wprowadziła koleżanka... Początki moje nie są przeze mnie dobrze wspominane, ponieważ nie były we właściwej stajni, sporadycznie jeździłam, właściwie mój pobyt tam opierał się na obserwacji i nabieraniu minimalnych potrzeb informacyjnych na temat konia Wesoly

. Ale nieważne. Po jakimś czasie pięknie spadłam łamiąc swoją rękę, podobnie jak Królik, z przemieszczeniem. Wsadzili mnie w drut, gips i łóżko szpitalne Wesoly

Po jakimś roku mogę powiedzieć, że zaczęłam jeździć konno, być z końmi, uczyć się. Dobrze, że tam trafiłam. Koni nigdy nie postawiłam wyżej, nad czymś. Zawsze na pierwszym miejscu. I tak rozwija się ta moja kariera jeździecka.
Koniec.

Pozdrawiam. Wesoly

krolik

ahh pieknie to napisalas Wesoly

no reka..niefajne wspomnienie

Kasiula

dobra jeździć nie umiem, to chcecie powiedzieć? Wesoly

krolik

ehh ja do dzisiaj uwazam ze nie umiem jezdzic bo duuuzo mi jeszcze brakuje do tego co chhcialabym osiagnac i dopoki tego nie osiagne jezdzic umiec nie bede
a Ty poprostu zle dzialasz pomocami i dlatego Pawia ma Cie gdzies;]

Dadzia

Ja też nie umiem jeździć Wesoly

Aleeeee... jedziem! Na Pawi trzeba wyczuć w jaki sposób działaś łydką i jak, kiedy i gdzie (przykro mi to mówić...) przyłożyć bata. Wodze w tym momencie tez są ważne, a każde minimalne pochylenie się do przodu to jest tzw. GAME OVER Wesoly

W każdym jest takie "pstryk", że nagle zaczynasz kumać co i jak na Pawii trzeba robić...
ile razy ja płakałam na niej przy wyjściu z ujeżdżalki, że nic z tym koniem nie mogłam zrobić, a Pawiątko gryzło mnie do krwi po nogach Mruga

krolik

ooojj biedne Twoje nogi Dadziu Wesoly

pochylenie sie do przodu..to cos jak z Fikcja najgorzej jest w galopie Jezyk

jedziesz a tu nagle stoj..i lecisz Jezyk

Dadzia

oooo no to współczuje Wesoly

Haha... ze mną byłoby ciężko, bo jak chce ustabilizować łydke, to wspomagam się na dosiadzie i bujam Wesoly

Co wychodzi- tył, przód, tył, przód Wesoly

liquay

Kiedy pytałam się mamy o jeździectwo w moim wydaniu, powiedziała, że od małego bawiłam się małymi konikami i w ogóle... Pierwszy raz wsiadłam na kucyka w Jaszkowie. Nie pamiętam, co to był za konik, bo miałam wtedy 2,5 roku

. Zaczęłam jeździć, kiedy miałam 3 lata, w Rancho, na jakichś zajęciach na dzieci 3-4 letnich. I tak już zostało Mruga

. Oczywiście wszystko zawdzięczam rodzicom, że wytrwale wozili mnie do stajni, a ja cały czas chciałam więcej i więcej v.V

krolik

no to tak jak ja zamiast bawic sie lalkami bawilam sie konikami

mam pytanie odrebne od tematu ile masz lat?

liquay

14 v.V